Abrahadabra.pl

Wstęp do tarota

Autor: abrahadabra.pl

W tym artykule chciałbym się skupić na spojrzeniu na tarota od strony praktycznej. Pomijam genezę, historię – pewnie napiszę i o tym, bo nasunęło mi się przez lata wiele ciekawych wniosków. Ale w innym czasie.

tarot, wróżby

Tarot jest narzędziem służącym samodoskonaleniu się, zrozumieniu siebie i otaczającego świata, przyczyn i skutków zdarzeń, problemów. Można pytać się o przeszłość, przyszłość, teraźniejszość. Odpowiedzi kart pomijają czynnik ludzki – odpowiadają bezstronnie, bez dziwacznej czasem otoczki stworzonej przez człowieka. Do tego wręcz stopnia, że niektórzy bezstronny osąd o sobie są w stanie przyjąć dopiero po długim czasie albo w ogóle.

Jak każde narzędzie, i tarota można wymienić na inne, by osiągnąć ten sam cel. Warto jednak wspomnieć, że tarot jest skuteczny, szczególnie w rękach odpowiedniej osoby. Pisząc o innych narzędziach mam na myśli nie tylko inne narzędzia dywinacyjne (np. runy), ale wszystkie, które służą oświeceniu i przybliżają do celu poprzez rozwój duchowy (np. medytacja). Analogicznie wojownik, którego celem jest zwycięstwo, a drogą – walka, wybiera rodzaj broni, jaką będzie się posługiwał. Może walczyć wręcz (wgląd, jasnowidzenie), mieczem, czy inną bronią. Liczy się skuteczność i umiejętności.

Odpowiedź na pytanie, czy skupić się na jednym rodzaju narzędzia i poznać je dogłębnie, czy bardziej pobieżnie zaznajomić się z wieloma, pozostawiam każdemu z czytelników.

Talię, z jaką będziemy pracować, wybieramy wedle własnego upodobania. Niektóre talie będą nas przyciągać, inne odrzucać – wybierzmy tę najbardziej nam pasującą. Jeżeli mamy wątpliwości co do tego, czy chcemy bądź potrafimy obcować z tarotem, odłóżmy decyzję i nie róbmy nic na siłę. Są osoby, z rozwinięta intuicją i pewnymi cechami osobowościowymi, które wchodząc w świat kart, nie potrafią potem z niego wyjść. Nie są to przypadki częste, ale od czasu do czasu zdarzają się. W związku z tym, Thoth Tarot Crowleya, mocno naładowany symboliką, dla bezpieczeństwa proponowałbym wybrać po zapoznaniu się z taliami – powiedzmy – bardziej neutralnymi, chyba że ktoś faktycznie czuje, że to jest to. Nie od razu każdy potrzebuje nauczyciela wymagającego, surowego i dość inwazyjnego, inni też potrafią dobrze nauczać, przekładając to na klimaty szkolne.

Tarot bardzo dobrze opisuje postawy ludzkie, energię płynącą z danej sprawy czy osoby, emocjonalność danego człowieka, energię zdarzenia (w tym i przyczyny, i skutki ludzkich postaw). Zdecydowanie gorzej określa czas i miejsce. Zasada jest taka: im coś bardziej fizycznego, tym trudniej to odczytać z kart. O ile człowiek połączony jest ze światem duchowym, zdarzenia zaś są w dużej mierze częścią zaplanowanego dla niego scenariusza, o tyle czas i miejsce jako takie nie istnieją poza światem fizycznym.

W praktyce wygląda to tak, że w wielu rozkładach da się określić czas, w mniejszym, bądź większym przybliżeniu, ponieważ występujące tam karty na określonych pozycjach sugerują rozwój wypadków w czasie, można też czytać energię miejsca. W pewnych rozkładach jest to jednak bardzo trudne, wręcz niemożliwe. Te dwie składowe, miejsce i czas, nie są bowiem czynnikami nadrzędnymi, priorytetowymi. Pozostaje rozłożenie rozkładu stricte na czas, niejako zmuszenie kart do precyzyjnej odpowiedzi, co jedni robią, inni nie.

Dlaczego tak się dzieje?

Dzieje się tak dlatego, że karty odpowiadają – jak to wielokrotnie podkreślałem – w migawkach.

Przypuśćmy, że wyjeżdżamy gdzieś na wakacje. Podczas naszego pobytu robimy 100 zdjęć, które są udokumentowaniem naszego wyjazdu. Po powrocie ktoś inny wyciąga z naszej puli zdjęć losowo 10 sztuk. Na podstawie tych 10 zdjęć ma opowiedzieć historię naszego wyjazdu. Widzi naszą szczęśliwą minę, widzi, że czas spędzaliśmy na plaży, na wycieczkach. Widzi miłe towarzystwo, które spotkaliśmy. Widzi nawet, że z jedną z osób z tego towarzystwa byliśmy bliżej niż z innymi. Nie widzi intymnych chwil na plaży, które spędziliśmy wieczorem z tą właśnie osobą. Zdjęcie zostało zrobione, chwila udokumentowana, ale nie zostało wyciągnięte z puli 100. Ale ten, kto ogląda nasze zdjęcia, na podstawie tych, które wylosował, domyśla się już, że mogło dojść do czegoś podobnego.

Wracając do tematu czasu – migawkę czasu można wyciągnąć, bądź też nie, jak każdą inną. W każdym razie informacja ta nie jest uznawana za priorytetową.

Pytanie do rozkładu powinno być otwarte, rozwojowe. Otwarte, czyli takie, na które nie można odpowiedzieć prostym tak/nie. Nie włączamy/wyłączamy bitów w bajcie, staramy się stworzyć historię na podstawie kart. Zamiast “Czy on mnie kocha?” lepiej zapytać “Co on do mnie czuje?”. Wyjątek stanowią rozkłady tak/nie.

Informacja istotna dla pytającego powtarza się w kartach. Należy zawsze o tym pamiętać.

Ze wykładaniem kart dla siebie jest dość trudna sprawa. W celach rozwojowych, pracy nad sobą można, warto zadawać wtedy pytania o konkretne możliwe działania: “Co mam zrobić, żeby…” , “Co jest dla mnie lepsze, A czy B?”, “Jak wpłynąć na X, by…”. Jeśli jednak mamy do pytania stosunek emocjonalny i nie potrafimy odłączyć emocji, a co najgorsze – pytanie jest rodzajem naszej obsesji, karty mogą pokazać najgorsze koszmary. Podobnie jest też ze stawianiem kart osobom, z którymi jesteśmy mocno związani. Wtedy lepiej udać się do kogoś zdystansowanego, kto zerknie na sytuację obiektywnie. Tak samo jak zresztą rozwiązuje swoje problemy terapeuta – udaje się do kolegi po fachu.

Podczas interpretacji posługujemy się intuicją, najtrafniejsze jest pierwsze wrażenie. Późniejsze racjonalizowanie tworzonej historii może tylko bardziej zamazać jej charakter. Czytamy karty, ale także ich otoczenie. Czasem karty interpretuje się z uwzględnieniem pozycji prostej i odwróconej. Pamiętamy, że karty mają swoją siłę, hierarchię – AW będą istotniejsze od AM, wewnątrz AM też istnieje hierarchia, tak samo jak wewnątrz AW – jest to oddzielny temat, który warto byłoby opisać osobno. Wśród kart dworskich, jak w kartach do gry, nad wszystkim czuwa król, jest silniejszy od damy. Tutaj odniesienia do kolorów kart klasycznych też mogą być przydatne – król i królowa mieczy (król i królowa pik) to para, na którą nie ma mocnych.

Zasady bezpieczeństwa pracy z kartami zostaną opisane w odrębnym artykule, w sekcji ‘Różne’, ponieważ zasady te dotyczą nie tylko tarota.